3 punkty zostały w domu

Bardzo wyrównane starcie oglądali kibice zgromadzeni na Rataju w sobotni wieczór. Do Kościana przyjechał odmieniony i odmłodzony kadrowo zespół z Obornik Śląskich.

Pierwsza połowa

Od początku spotkania obie ekipy narzuciły mocne tempo w ataku. Prowadzili raz jedni, raz drudzy. Po kwadransie gry Tęcza prowadziła 9:8. Wtedy to goście zdobyli 3 trafienia z rzędu za sprawą Łukasza Wróbla ( po interwencji w obronie jednego z naszych graczy, której nie zauważyły sędziny, zawodnik gości niestety doznał urazu szczęki. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na parkiet! ) i mieli jeszcze szansę odskoczyć na trzybramkowe prowadzenie. To jednak kościaniacy odpowiedzieli trzema bramkami i odzyskali prowadzenie. W 20. minucie było 12:11. Po kilku minutach tym samym odpowiedzieli podopieczni Artura Szabata i w 26. minucie na tablicy widniał wynik 13:15. Na przerwę zespoły schodziły przy rezultacie 17:18

Druga Część

Po zmianie stron gospodarze dorzucili 3 bramki. Przyjezdni odpowiedzieli dopiero w 39. minucie, było 20:19. 6 minut później goście ostatni raz prowadzili w tym spotkaniu, 22:23. Do 50. minuty grano kolejny raz bramka za bramkę. Chwilę później było jeszcze tylko 29:28, ale następne dwa trafienia dołożył Krzysztof Meissner ( 12 w całym meczu, MVP ) i na pięć minut przed końcową syreną kościaniacy prowadzili 31:28. Ostatnie minuty były pod kontrolą naszej ekipy i ostatecznie 3 punkty zostały w domu. Tęcza wygrała 34:31.

Na pewno w obronie zagraliśmy bardzo twardo i agresywnie, choć i tak straciliśmy 31 bramek. Tym razem trochę słabiej funkcjonowała bramka, ale to co zwróciło moją uwagę… W drugiej połowie potrafiliśmy zagrać naprawdę szybko w ataku i wyglądało to dobrze. Brawo Panowie, gratulacje i jedziemy dalej!

Trener fryderyk musiał po meczu:

Mecz na pewno mógł się podobać ze względu na to, że padło dużo bramek i oscylował przez większość spotkania wokół remisu. My w tym meczu postawiliśmy trudne warunki w obronie, choć w pierwszej połowie zagraliśmy zbyt miękko. W drugiej odsłonie zespół gości musiał się sporo napocić, aby sforsować nasz mur defensywy. W ataku gramy z coraz większą odwagą i pomysłem, co napawa optymizmem przed następnym meczem. Cieszę się ogromnie, że zdobyliśmy komplet punktów, bo to nas zmobilizuje do dalszej pracy, a nie ukrywam, że jest nad czym pracować.

Bramki dla Tęczy zdobyli: Meissner 12, Przekwas 10, Wesołek 3, Gessner 3, Idziak 2, Lubiewski 2, Piątek 1, Grzesiak 1,

Bramki dla Boru zdobyli: Andrzejewski 9, Latko 8, Wróbel 4, Krupiarz 4, Piwnicki 3, Pasieczny 1, Pawlisz 1, Borzymowski 1

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk

Rozpocznij dyskusję

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *