Autor: Paweł Stelmaszyk

Przełamać Nową Sól

Już jutro o 17. kościaniacy zagrają w Nowej Soli z tamtejszą Trójką. O ile nasi u siebie pokonują tę ekipę ostatnio dosyć pewnie, to na terenie rywala już tak kolorowo nie jest. Dwa ostatnie pojedynki w Nowej Soli padały łupem gospodarzy. W ubiegłym sezonie Tęcza do końca goniła wynik, jednak skończyło się 25:24. Trzeba zrobić wszystko, aby tym razem przełamać Nową Sól. Pomóc może w tym ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Obornikami Śląskimi, co powinno znacząco wpłynąć na morale zespołu. Trójka na koniec ma również jedno zwycięstwo. W dobrym stylu w Swarzędzu pokonali jednego z beniaminków ligi. Wydaje się, że możemy być świadkami wyrównanego pojedynku. I niech taki będzie, ale zabierzcie 3 punkty ze sobą, Panowie! Powodzenia!

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk

3 punkty zostały w domu

Bardzo wyrównane starcie oglądali kibice zgromadzeni na Rataju w sobotni wieczór. Do Kościana przyjechał odmieniony i odmłodzony kadrowo zespół z Obornik Śląskich.

Pierwsza połowa

Od początku spotkania obie ekipy narzuciły mocne tempo w ataku. Prowadzili raz jedni, raz drudzy. Po kwadransie gry Tęcza prowadziła 9:8. Wtedy to goście zdobyli 3 trafienia z rzędu za sprawą Łukasza Wróbla ( po interwencji w obronie jednego z naszych graczy, której nie zauważyły sędziny, zawodnik gości niestety doznał urazu szczęki. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i na parkiet! ) i mieli jeszcze szansę odskoczyć na trzybramkowe prowadzenie. To jednak kościaniacy odpowiedzieli trzema bramkami i odzyskali prowadzenie. W 20. minucie było 12:11. Po kilku minutach tym samym odpowiedzieli podopieczni Artura Szabata i w 26. minucie na tablicy widniał wynik 13:15. Na przerwę zespoły schodziły przy rezultacie 17:18

Druga Część

Po zmianie stron gospodarze dorzucili 3 bramki. Przyjezdni odpowiedzieli dopiero w 39. minucie, było 20:19. 6 minut później goście ostatni raz prowadzili w tym spotkaniu, 22:23. Do 50. minuty grano kolejny raz bramka za bramkę. Chwilę później było jeszcze tylko 29:28, ale następne dwa trafienia dołożył Krzysztof Meissner ( 12 w całym meczu, MVP ) i na pięć minut przed końcową syreną kościaniacy prowadzili 31:28. Ostatnie minuty były pod kontrolą naszej ekipy i ostatecznie 3 punkty zostały w domu. Tęcza wygrała 34:31.

Na pewno w obronie zagraliśmy bardzo twardo i agresywnie, choć i tak straciliśmy 31 bramek. Tym razem trochę słabiej funkcjonowała bramka, ale to co zwróciło moją uwagę… W drugiej połowie potrafiliśmy zagrać naprawdę szybko w ataku i wyglądało to dobrze. Brawo Panowie, gratulacje i jedziemy dalej!

Trener fryderyk musiał po meczu:

Mecz na pewno mógł się podobać ze względu na to, że padło dużo bramek i oscylował przez większość spotkania wokół remisu. My w tym meczu postawiliśmy trudne warunki w obronie, choć w pierwszej połowie zagraliśmy zbyt miękko. W drugiej odsłonie zespół gości musiał się sporo napocić, aby sforsować nasz mur defensywy. W ataku gramy z coraz większą odwagą i pomysłem, co napawa optymizmem przed następnym meczem. Cieszę się ogromnie, że zdobyliśmy komplet punktów, bo to nas zmobilizuje do dalszej pracy, a nie ukrywam, że jest nad czym pracować.

Bramki dla Tęczy zdobyli: Meissner 12, Przekwas 10, Wesołek 3, Gessner 3, Idziak 2, Lubiewski 2, Piątek 1, Grzesiak 1,

Bramki dla Boru zdobyli: Andrzejewski 9, Latko 8, Wróbel 4, Krupiarz 4, Piwnicki 3, Pasieczny 1, Pawlisz 1, Borzymowski 1

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk

Z nadzieją na korzystny rezultat

Już jutro o 18:30 pierwszy mecz na Rataju w tym sezonie zagrają szczypiorniści Tęczy. I choć na turnieju towarzyskim w Rydzynie zdecydowanie górą byli zawodnicy z Obornik Śląskich, to można podchodzić z nadzieją na korzystny rezultat. Dlaczego? A no dlatego, że ostatnie trzy starcia między tymi ekipami o punkty była bardzo, ale to bardzo zacięte. Jeszcze w sezonie 2021/22 kościaniacy u siebie ulegli 35:36. W poprzednich rozgrywkach Bór wygrał na własnym parkiecie 30:29. Tęcza natomiast wzięła udany rewanż na początku tego roku, wygrywając 22:20. Oczywiście, oba zespoły przemeblowały swoje składy, szczególnie jutrzejsi goście, ale nie zmienia to faktu, że można spodziewać się wyrównanego spotkania. Dodajmy tylko, że w pierwszej kolejce podopieczni Artura Szabata grali z innym beniaminkiem. SPR Bór wygrał 33:29, a 11 bramek zdobył Łukasz Wróbel. Panowie, trzymamy kciuki i niech 3 punkty zostaną w Kościanie!

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk

Niemiła niespodzianka na start

Na inagurację sezonu 2023/24 kościaniacy przegrali w Dzierżoniowie z 5. zespołem drugiej ligi poprzedniej kampani. Jest to niemiła niespodzianka na start rozgrywek.

Pierwsza Połowa

Od samego początku spotkanie układało się pod dyktando gospodarzy, którzy po 8. minutach prowadzili 4:0. Żagiew wyszła bez kompleksów, za to nasi gracze jakby sparaliżowani. Dopiero w 11. minucie pierwsze trafienie dla naszego zespołu zanotował Dawid Wesołek. W jego ślady poszli Tomek Piątek ( bramka z rzutu karnego, wcześniej dwie siódemki obronił bramkarz miejscowych ) i Krzysztof Meissner. Wydawało się, że goście wchodzą na właściwe tory, ale nic bardziej mylnego. Podopieczni Krzysztofa Mistaka znowu zdobyli cztery  bramki z rzędu i w 17. minucie prowadzili 8:3. Nasz zespół odpowiedział kolejny raz odpowiedział trzema trafieniami i od tego momentu obie ekipy grały bramka za bramkę. Do przerwy było 14:11

Druga odsłona

Po zmianie stron dwa trafienia zanotował najlepszy strzelec w tym spotkaniu, czyli Maciej Batko. W 36. minucie, od stanu 17:12, Tęcza kolejne 6 minut wygrała 5:1 i zrobiło się już tylko 18:17. Ten fragment nasi zagrali lepiej w obronie, wyłuskując kilka piłek. Kościaniacy szli nawet z kontrą na remis, ale zgubili piłkę ( w całym spotkaniu około 10 złych podań w ataku, które skutkowały stratą ). Zespół z Dzierżoniowa ponownie zdobył cztery oczka i odskoczył na 22:17. W zasadzie już do końca spotkania miejscowi kontrolowali przebieg wydarzeń. W końcówce przyjezdni zbliżyli się na 28:25, ale to było wszystko na co było nas stać tego dnia. Ostatecznie gospodarze zasłużenie wygrali 31:28 i niestety, ale niespodzianka stała się faktem.

W pierwszej części nie mieliśmy nawet 50%, jeśli chodzi o atak. Do tego w ofensywie graliśmy jakoś mdło, bez wypracowanych schematów. To plus te irytujące straty i chyba mamy powód porażki… Osobiście liczę na to, że można zrzucić to na garb pierwszego starcia i w ataku gorzej być nie może, bo bramkarz gospodarzy nas wyleczył i to mocno. Nie pozostaje nic innego, jak czekać na sobotnie starcie, choć na pewno łatwo nie będzie.

Trener Fryderyk Musiał po meczu:

Nie tłumaczy nas to, że graliśmy w niedzielę o kiepskiej porze jaką jest godzina 15., to że był słaby obiad. Przede wszystkim weszliśmy w mecz bardzo bojaźliwie. Fajnie graliśmy w obronie lecz w ataku mimo, że dochodziliśmy do czystych sytuacji zostaliśmy zatrzymani przez bramkarza gospodarzy. Nie od dziś wiadomo, że jak doświadczony bramkarz odbije kilka piłek na początku spotkania, to może wygrać mecz i tak też było tym razem. Im dłużej trwał mecz tym bramkarz bronił lepiej, a nam brakło pomysłów na zdobywanie bramek. Inauguracja na wyjeździe się nie udała lecz obiecuje, że ta w domu przyniesie wiele emocji.

Bramki dla Żagwi zdobyli: Batko 8, Błażkiewicz 6, Volkau 6, Kurlenda 5, Gass 3, Bugajski 1, Orłowicz 1, Zieliński 1,

Bramki dla Tęczy zdobyli: Przekwas 5, Piątek 5, Wesołek 5, Meissner 3, Grzesiak 3, Lubiewski 2, Olejnik 2, Idziak 2, Trąbka 1

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk

Starcie z nieoczekiwanym beniaminkiem

W niedzielę o godzinie 15. sezon zainagurują nasi zawodnicy. Szczypiorniści Tęczy udadzą się w daleką podróż do Dzierżoniowa. Sowie Żagiew zeszły sezon zakończyło na 5. miejscu drugiej ligi, jednak po wycofaniu się SPR – u Gorzyce Wielki oraz Dzięwiątki Legnica, wraz z Orlikiem Brzeg zespół zasilił szeregi pierwszej ligi regionalnej grupy B.

Mało wiemy o personaliach ekipy z Dzierżoniowa, lecz wydaje się, że najlepsi strzelcy z poprzedniej kampanii nadal będą przywdziewać trykoty drużyny z Dolnego Śląska. I tak Batko, Błażkiewicz, Wąsiński i Adamek zdobyli odpowiednio 69, 57, 57 i 51 trafień. Zespół, którego nowym szkoleniowcem został Krzysztof Mistak w minionych rozgrywkach schodził pokonany tylko dwa razy we własnej hali. Potrafili rozprawić się na swoim parkiecie między innymi ze zwycięzcą ligi, czyli Liderem Swarzędz. W naszych szeregach również doszło do zmian na stanowisku trenera. Pierwszym szkoleniowcem został Fryderyk Musiał, natomiast funkcję jego asystenta pełnić będzie dobrze nam znany Dawid Nowak. Damian Krystkowiak, Dawid Graf oraz Eryk Napieralski zrezygnowali z dalszej gry. Szczególnie ubytek tego ostatniego, czyli grającego na prawej stronie ( zarówno rozegranie, jak i skrzydło ) może okazać się sporym osłabieniem. W dwóch ostatnich sezonach był jednym z najlepszych naszych strzelców. Dobrym ruchem wydaje się pozyskanie Mateusza Lubiewskiego, który jest nominalnym środkowym rozgrywającym plus młodzi wychowankowie, którzy zasilą pierwszy zespół.

W większości sparingów kościaniacy prezentowali się z przyzwoitej, bądź dobrej strony, ale nie o wynik w tych spotkaniach chodziło. Teraz zaczynam granie o punkty i ważne, żeby wejść dobrze w sezon. Po ostatnich latach w pierwszej lidze faworytem jest Tęcza, jednak spodziewam się ciężkiego spotkania. Myślę, że jeśli zagramy na swoim dobrym poziomie, to wrócimy z parkietu beniaminka z trzema oczkami. I tego właśnie Wam Panowie życzę! Powodzenia i waaaaalczymy!

zdjęcie: Ewa Gucińska

tekst: Paweł Stelmaszyk